Strony

wtorek, 21 lutego 2017

Nowości...

Hej
Ostatnio Was zaniedbałam, więc teraz szybko działam i nadrabiam zaległości. W poprzednim poście zamieściłam dla Was dwie makijażowe inspiracje, kto jeszcze nie widział to zapraszam tutaj a dzisiaj przychodzę z nowościami kosmetycznymi. Jeśli jesteście ciekawe to czytajcie dalej i oglądajcie co nowego kupiłam :)


  • Tusz L'Oréal Volume Million Lashes Féline

Z serii tuszy L'Oréal Volume Million Lashes, do tej pory przetestowałam klasyczną złotą maskarę oraz fioletową So Couture i obie sprawdziły się u mnie dobrze. Teraz przyszedł czas na testowanie kolejnej, zielonej Féline. Używam jej już jakiś czas i mogę powiedzieć, że w moim przypadku spisuje się świetnie. Szczoteczka kształtem przypomina mi tą z ulubionego tuszu z Maybelline  Lash Sensational, który także często używam. Jest, także silikonowa i wygięta, jednak odrobinkę dłuższa. Wydłuża ładnie moje rzęsy, nie kruszy się, mogę powiedzieć, że jestem zadowolona. 






  • Cień Sephora Colorful Mermaind tail N°273
  •  Bazy pod cienie Sephora 

  Na ten cień czaiłam się już wcześniej, gdy zaglądałam do Sephory jednak jakoś do jego zakupu nie dochodziło. Po ostatnich odwiedzinach Sephory, idąc po same bazy do cieni, zakupiłam ten produkt. Spodobał mi się, kiedy testowałam go na dłoni, ponieważ jego kolor jest do końca nie określony. Przypominał mi ten pigment z Inglota nr 117. Na pierwszy rzut oka wydaje się być szarawo-fioletowy, jednak zostawia po nałożeniu pewien połysk coś w odcieniu mięty, (czegoś zielono-niebieskiego). Ten kolor jest bardzo nieoczywisty, gdy robiłam swatche na dłoni bardzo przypadł mi do gustu i ta jego pigmentacja nie wyglądała na najgorszą, jednak testując na powiece wyglądał już on nieco inaczej. Nie wiem czy o taki efekt mi chodziło. Poczułam się troszkę rozczarowana, może dlatego, że porównywałam go z pigmentem Inglota, który się bosko mieni, a ten takiego samego efektu nie przyniósł. Było to do przewidzenia, że cień to cień a pigment to jednak pigment, więc nie ma się co oszukiwać. Na powiece wygląda po prostu delikatniej i nie widać tak bardzo tej zmiany i błysku tafli koloru. Poniżej możecie zobaczyć jak wygląda na powiekach. Same oceńcie czy Wam się podoba. Nałożyłam go na środek powieki :)









  • Puder bambusowy z jedwabiem Paese

 Zaczęłam używać go od niedawna. Puder ma konsystencję  białej, miłej w dotyku "mączki". Posiada, także małą gąbeczkę, jednak ja z niej nie korzystam, ponieważ do pudrowania twarzy używam pędzla. Nie nadaje koloru, jest transparentny. Zastosowanie i skład przedstawione na powyższym zdjęciu. Puder ma fajne opakowanie jak na pudry sypkie, ponieważ posiada przekręcaną/ ruchomą pokrywkę z dziurkami, dzięki temu wydostaje się wystarczająca ilość produktu. Można uniknąć nadmiernego wysypywania się pudru z opakowania.


Nowości z pielęgnacji



  •  Krem Ziaja naturalny krem oliwkowy

Zakupiłam go z myślą o codziennej pielęgnacji twarzy i zamierzam stosować go pod makijaż. Mój krem z Mary Kay kończy się już powoli, dlatego chcę wypróbować coś nowego. Słyszałam o nim dużo pozytywnych opinii. Nawet Maxineczka wspominała o tym kremie na swoim kanale, więc myślę, że powinien się sprawdzić. Jednak, gdy zacznę stosować to dam Wam znać.



  • Maseczkowe SPA

Chyba wszystkie kobiety mają w tygodniu takie dni, gdzie lubią poświęcić  wolny czas na pielęgnację swojej skóry czy włosów. W ten sposób mają zamiar się troszkę odprężyć i zrelaksować.
Nie wiem jak Wy, ale przynajmniej u mnie tak jest :) Lubię stworzyć sobie wieczorami takie domowe SPA, gdzie mogę nałożyć maseczkę na twarz oraz maskę/ odżywkę na włosy i relaksować się z myślą, że robię coś pożytecznego dla mojej twarzy i włosów.  Przed ostatnim wpisowym makijażem, także skusiłam się na maseczkę oraz hydrożelowe płatki pod oczy, ponieważ chciałam, aby moja skóra i okolice oczu wyglądały na wypoczęte a nie zmęczone po ostatnich zarwanych nockach.
Płatki dzień przed nałożeniem, włożyłam do lodówki, aby efekt działania był jeszcze lepszy.  W ten sposób, idealnie studziły i odprężały mi okolice oczu. 

Nie zapominajmy o tym, że codzienna pielęgnacja skóry jest bardzo ważna. Porządny demakijaż, peelingi, nawilżenie itd. to wszystko pomaga nam utrzymać ją w dobrej kondycji.





  • Barwiący olejek do ust Eveline Hot Red

To długo wyczekiwany przeze mnie produkt do ust. Czytałam o tej nowości dużo wcześniej, jednak ciężko było mi go dostać w jakiejkolwiek drogerii. Zakupiłam, go w Hebe. W sprzedaży dostępne były tylko dwa odcienie: Hot Red (czerwony) oraz Peach Orange (pomarańczowy). Przyznam, że szukałam czegoś bardziej w tonacji różowej, niż takich ostrych wyraźnych kolorach. Musiałam się na coś zdecydować, więc wybrałam ten czerwony. Trochę bałam się tego odcienia, ponieważ na opakowaniu wygląda na bardzo intensywny. Jednak po zaaplikowaniu na ustach, wcale taki mocny nie jest. Bardzo mnie to zadowoliło, że olejek wygląda naturalnie, delikatnie barwi usta na malinowo-czerwony kolor. Jego aplikator wygląda podobnie do błyszczyka. Produkt ma przyjemny zapach. W chwili nanoszenia olejku na usta czułam delikatne mrowienie, jednak po pewnym czasie ustało. Usta wyglądały na nawilżone i odżywione. Byłam ciekawa czy olejek zabarwi moje usta, dlatego zrobiłam mały teścik i wytarłam usta chusteczką. W ten sposób ściągnęłam nadmiar tłustej warstwy. Spojrzałam w lusterko i nie mogłam uwierzyć, że kolor faktycznie został.
Barwiący olejek wykorzystałam w poprzednim wpisowym makijażu w wersji pierwszej tutaj. Możecie zobaczyć tam, jak prezentuje się na ustach. Mnie bardzo zadowolił, ponieważ nawilża usta oraz nadaje im ładny kolor. Im więcej produktu nałożymy, tym bardziej kolor będzie intensywny.
Olejek jest dobrym rozwiązaniem na co dzień oraz dla kobiet, które nie przepadają za intensywnymi pomadkami a jednak chcą zabarwić delikatnie swoje usta.


To już wszystko, dziękuję za uwagę i do kolejnego wpisu :)
Komentujcie, obserwujcie :* 




sobota, 18 lutego 2017

Karnawałowo...

Hej 
Wracam do Was, po długiej przerwie, ale za to podrzucam Wam dwie inspiracje. Tym razem propozycje makijaży karnawałowych. Może, któraś wersja Was zainspiruje do wykonania czegoś własnego:)

Znajdujemy się w okresie karnawałowego szaleństwa, dlatego poniższe makijaże wykonałam właśnie na tę okazję. Zawarłam w nich trochę koloru jak również błysku, mam nadzieję, że Wam się spodoba:) 


I wersja : Makijaż z zaakcentowaniem brokatowym

Użyte produkty:

Twarz/Face:

-krem dla cery tłustej i mieszanej Mary Kay
-baza pod makijaż Smashbox (nowość) // nałożona na całą twarz
-podkład do cery tłustej/mieszanej Revlon nr 150 (nowość) //aplikowany gąbeczką
-korektor Catrice nr 010 Porcellain//okolice oczu, strefa T
-puder sypki bambusowy/transparentny Paese (nowość)  //nakładany pędzlem 
-bronzer Kobo nr 306 Egyptian sand
-róż Bourjois nr 33 Lilas d'Or
-rozświetlacz Lovely Silver highlighter // kości policzkowe, łuk brwiowy i łuk kupidyna 

Oczy/Eyes:

-baza Sephora (nowość)// nakładam na całą powiekę
-cień Kobo nr 102 Almond (odcień kremowy) // nakładam na całą powiekę 

cień matowy My secret nr 514 ( odcień malinowo/czerwony) // nakładam w wewnętrznym kąciku i na środku powieki
-pyłek różowo, złoty // środek powieki
-cień matowy My Secret nr 506 (brąz) //nakładam w zewnętrznym załamaniu powieki i delikatnie rozciągam w stronę wewnętrznego kącika
- cień matowy z paletki  Makeup Revolution London nr 3 ( delikatny brąz) // rozcieram załamanie powieki, aby zmiękczyć wcześniejsze cieniowanie
-cień Puppa nr 001 (czarny z drobinkami) //nakładam w zewnętrznym kąciku, aby przyciemnić brąz oraz na dolnej powiece

-kredka czarna Rimmel nr 262 // maluję linię wodną, potem rozcieram palcem patrząc w górę 
-eyeliner żelowy Maybelline (czarny) //kreska przy górnej linii rzęs, 

-brokatowy eyeliner (złoty) Golden Rose // nałożony tuż nad załamaniem górnej powieki oraz w wewnętrznym kąciku
-odżywka do rzęs Eveline //wcześniej rzęsy podkręcone zalotką,
-tusz do rzęs L'or
éal Volume Million Lashes Féline (nowość) // tuszuję górne i dolne rzęsy 

-sztuczne rzęsy ali  // klejone klejem Inglot Duo, bezbarwny,

Brwi/Eyebrows:

-cień matowy do brwi Golden Rose nr 104  // nakładam w wewnętrznej stronie łuku brwiowego
-cień kremowy Maybelline  nr 40-Permanent Taupe//zewnętrzna strona łuku brwiowego
-żel do brwi Maybelline Brow drama transparent (bezbarwny)// przeczesanie, ułożenie brwi

Usta/Lips:

-Barwiący olejek do ust nr 07 hot red (nowość)  //nałożony na całe usta






Powyższe zdjęcia wykonałam z doświetleniem lampy pierścieniowej

II wersja: Makijaż z rozświetleniem


W tej wersji makijażu, zdobiącym elementem jest rozświetlacz nałożony na kości policzkowe, łuk kupidyna, łuki brwiowe oraz czubek noska. Do tego akcentowania wykorzystałam rozświetlacz o chłodnym odcieniu z Lovely silver highlighter


Oczy/Eyes:

-baza Sephora do cieni (nowość)// nakładam na całą powiekę
-Baza Sephora do brokatu (nowość) // nakładam na dolną powiekę-cień Kobo nr 102 Almond (odcień kremowy) // nakładam na całą powiekę 
cień matowy My secret nr 514 ( odcień malinowo/czerwony) // nakładam w wewnętrznym kąciku i na środku powieki
-pyłek My Secret // nałożony w wewnętrznym kąciku oka oraz na środku powieki
-cień matowy My Secret nr 516 ( fiolet) //nakładam w zewnętrznym załamaniu powieki i delikatnie rozciągam w stronę wewnętrznego kącika
-cień matowy z paletki My Secret hot colors ( różowy) // nałożony w zewnętrznym kąciku i blendowany w załamaniu powieki- cień matowy z paletki  Makeup Revolution London nr 3 ( delikatny brąz) // rozcieram załamanie powieki, aby zmiękczyć wcześniejsze cieniowanie
-eyeliner żelowy Maybelline (czarny) //kreska przy górnej linii rzęs, od zewnętrznej strony
-metaliczny eyeliner Sephora siren's charm  (różowy)// nałożony tuż przy linii rzęs górnej powieki na środku
-brokatowy eyeliner Golden Rose nr 101 (srebrny) // kreska tuż przy linii rzęs w wewnętrznym kąciku 
-brokat Inglot  nr 53 ( różowo, fioletowy opalizujący odcień) // nałożony na bazę do brokatu na dolnej powiece
-zdobne fioletowe cekinki // przyklejone na klej Duo, na dolnej powiece 
-odżywka do rzęs Eveline //wcześniej rzęsy podkręcone zalotką,
-tusz do rzęs L'or
éal Volume Million Lashes Féline (nowość) // tuszuję górne i dolne rzęsy 

-połówki sztucznych rzęs ali  // klejone klejem Inglot Duo, bezbarwny,

Usta/Lips:

-konturówka  Essence nr 15  honey berry // nałożona na całe usta
-pomadka Rimmel  Lasting Finish  by Kate Lipstick  nr 20 






Zdjęcie w świetle dziennym, 


Którą wersję makijażu wybieracie?  Trochę brokatu czy może rozświetlenia ? :P 
Dajcie znać w komentarzach, co sądzicie. Jakie elementy wpadły Wam w oko ? Podrzuciłam specjalnie dla Was dwie wersje, mam nadzieję, że Wam się spodobają i zainspirują do dzialania i próbowania na sobie :) 

Ps: Staram się, aby moje prace prezentowały się jak najlepiej, dlatego dużo czasu spędzam na fotografowaniu swoich makijaży. Zadbałam o lepsze oświetlenie, dzięki temu jakość moich zdjęć jest lepsza :) Teraz wymówek nie będę miała nawet w pochmurny dzień :P

Do następnego posta :)
Komentujcie, obserwujcie :D